GSB 2020. Wstęp

 

Wstęp

Całkiem niespodziewanie i dzięki wsparciu mojej wspaniałej Żony zrealizowałem w lipcu 2020 r. nękające mnie od pewnego czasu marzenie przejścia całego długodystansowego szlaku – tzw. thruhike. Marzenie to było wynikiem intensywnej lektury subreddita r/ultralight, oglądania filmów na youtube z przejścia szlaków w USA, lektury blogów itd. Moja aktywność zawodowa z powodu wirusa nieco spadła, a więc bez szkody dla bieżących spraw mogłem ruszyć na szlak. Miałem 2 tygodnie, a więc wybór mógł być tylko jeden – „robię” Główny Szlak Beskidzki (GSB), circa 500 km. Najdłuższy szlak w Polsce, przebiegający przez całe polskie Beskidy, od Ustronia  w Beskidzie Śląskim do Wołosatego w Bieszczadach.

https://pl.wikipedia.org/wiki/G%C5%82%C3%B3wny_Szlak_Beskidzki


Sprzęt

Założenie było takie, żeby iść w miarę na lekko, zachowując możliwość samodzielnego biwakowania w terenie. A więc miałem ze sobą namiot i obozowe szpeje. Noszenie ze sobą sprzętu biwakowego nie jest jednak konieczne – można spać w schroniskach i na kwaterach. Ani razu nie obozowałem na dziko, a w namiocie ostatecznie spałem 7 razy. Ja lubię spać w namiocie, ale jak było mokro i był wybór kwatery, to nocowałem w kwaterach właśnie.

Lista wyposażenia GSB 2020 jest dostępna na portalu Lighterpack służącego do planowania wyposażenia na wycieczki: https://lighterpack.com/r/qqgkhx. Łącznie ok 7 kg wagi bazowej, i pewnie nigdy więcej niż 11-12 kg łącznej wagi z wodą i jedzeniem. Nie jest jakoś super lekko, można by to sporo odchudzić. No ale ja jestem duży facet, a więc wszystko duże.

Wycieczkę odbyłem w butach biegowych do ultramaratonów. Wykorzystanie takich butów pozwala na uniknięcie jakichkolwiek obtarć i odcisków pomimo intensywnego, codziennego marszu. Stopy dobrze oddychają. Nawet zamoczenie butów – które mają siateczkowe cholewki - nie powoduje znaczącego dyskomfortu, gdyż stosuję dwie pary skarpetek na każdą stopę – jedne 5 palczaste syntetyczne bezpośrednio na stopy, a na to skarpety z wełny merino. Po zamoczeniu stopa jest mokra, ale nie marznie, wysycha w trakcie marszu, a wszelkie tarcie odbywa się pomiędzy skarpetami, dzięki czemu rozmokła skóra nie doznaje uszkodzeń mechanicznych.

Sprzęt się sprawdził, co w sumie nie zaskakuje biorąc pod uwagę fakt, jaki był kosztowny. Wyjątkiem jest plecak, który doznał przetarć na pasie biodrowym od szelek naramiennych i rozdarcia kieszeni bocznej – producent oddał pieniądze. Poza tym ten plecak skrzypiał, a więc nie mogę go polecić, chociaż był bardzo wygodny i nigdy nie bolały mnie plecy, ani ramiona, nawet po kilkunastu godzinach marszu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wyjazd do Japonii lato 2023 - notatki z podróży

Przez Wielką i Małą Fatrę

GSB 2020. Dzień 10 - 13. Banica - Komańcza. Przejście Beskidu Niskiego.